W piwnicy pewnego domu zostają znalezione zwłoki zamordowanego starszego mężczyzny. Zostaje wszczęte śledztwo, jednak inspektor Erlendur nie posiada żadnych wskazówek, oprócz znalezionego na miejscu zbrodni zdjęcia grobu pewnej dziewczynki. Wkrótce okazuje się, że dziewczynka ta zmarła na zagadkową chorobę 30 lat temu.
Nie wiem jak Was, ale mnie różnice kulturowe walnęły nieźle w głowę, jak koleś w pierwszym lepszym barze wziął sobie na wynos barani łeb i wcinał sobie na obiad jak schaboszczaka ;-)
Nie będę ukrywał, iż do mojej subiektywnej oceny filmu podejdę jako fan twórczości Idridasona, którego dostępne na dzień dzisiejszy w języku polskim powieści są mi dobrze znane. Jakież mam odczucia, którymi chciałbym się z Wami podzielić? przede wszystkim...rozczarowanie - czy film wiernie oddaje klimat i zagadkową...