Warner Bros. zyskał ostatnio sławę za sprawą kasowania gotowych filmów w celu szukania oszczędności. Trudno więc podejrzewać studio o szastanie pieniędzmi. A jednak. Jeff Sneider ujawnił ostatnio budżet nowego filmu Paula Thomasa Andersona. I jest on naprawdę szokujący. Paul Thomas Anderson kręci swój najbardziej mainstreamowy film. Za ile?
Paul Thomas Anderson uznawany jest za jednego z najbardziej autorskich filmowców tworzących obecnie w Hollywood. Jego dzieła są cenione, ale za kasowe hity raczej trudno je uznać. Jego
największym finansowym sukcesem jest "Aż poleje się krew", który na całym świecie zarobił zaledwie 76 milionów dolarów. Dlatego kwota, jaką Warner Bros. wyłoży na jego nowy, na razie niezatytułowany film, może szokować. W lutym podawaliśmy, że budżet wyniesie 115 milionów dolarów, z czego 20 milionów pójdzie na gażę
Leonarda DiCaprio. Teraz jednak Jeff Sneider donosi, że
film powstanie za 175 milionów dolarów!
Getty Images © Jerod Harris Anderson napisał scenariusz ze swoją nastoletnią córką. Co wiemy o projekcie
Punktem wyjścia dla nowego filmu jest podobno książka
Thomasa Pynchona "Vineland". Nie należy się jednak spodziewać jej adaptacji. To raczej jedynie inspiracja dla
Andersona, na tej samej zasadzie, na jakiej
"Mistrz" inspirowany był inną powieścią
Pynchona "V".
Nowy film Anderson podobno przygotował we współpracy ze swoją córką. O tym, że z nią pracuje nad scenariuszem, mówił w wywiadach już w 2018 roku. Wtedy córka miała 8 lat. Jak wtedy ujawniał, córka wzięła na siebie trudne zadanie ograniczenia ciągot ojca do podążania z historią w mroczne zakamarki. Film więc będzie nie tylko najbardziej mainstreamowym dziełem reżysera, ale też może mieć niższą od typowej dla niego R-ki kategorię wiekową.
Zwiastun filmu "Licorice Pizza", ostatniego dzieła Paula Thomasa Andersona