Film oglądało się nawet przyjemnie, ale zdecydowanie był potencjał na coś dużo lepszego. Końcówka jak dla mnie kompletnie irracjonalna. Chłopak idzie przez lasy, pustynie, góry, bez żadnego ekwipunku, jedzenia, picia, po to aby na końcu zjechać na sankach i przeciąć jakąś wyimaginowaną granicę.