Moim jest bezapelacyjnie Severus Snape .A Waszym ?
Hermiona, Zgredek i w książce i w filmie :) Ron, Harry, Dumbledore, Remus Lupin, Syriusz, Luna.
Nie rozumiem zachwytu nad tą postacią. Ocen do jej gry aktorskiej już w ogóle nie rozumiem. Przecież jej postać w filmach to daleka drugoplanowa postać...
Uwielbiam takie postacie jak Severus Snape. Mimo, że samej serii nie darzę jakąś szczególną sympatią to tak wielowymiarowej, niezwykłej postaci ze świecą szukać. Od zawsze wyszydzany i gnębiony, nieszczęśliwie i tragicznie zakochany. Miał powierzoną najtrudniejszą rolę. Poświęcił wszystko i nie dostał nic w zamian. Ta ciągła maska surowego nauczyciela, zdrajcy i śmierciożercy, a wszystko z powodu miłości i poczucia obowiązku. Scena gdy po śmierci Snape'a cała prawda wychodzi na jaw jest zdecydowanie moją ulubioną z całego cyklu.
Hehe :) Ja też :) W książce to jeszcze nawet jest spoko i wzbudza grozę , ale w filmie on jest poprostu żałosny i błaznuje ile wlezie:) Jak lubię Fiennes'a tak tej jego roli poprostu nie trawię :(
Ja ją nawet lubię ; po przeczytaniu książek wyobrażałam ją sobie dokładnie tak jak tutaj :)))
Ona miała być taką totalną świruską i myślę że to Helence wyszło idealnie :)
Ale co do Voldka to się zgadzam że jest totalnie przegięty :)
1. Prof. Snape
2.Lord Voldemort
3.Prof. Dumbledore
4.Hagrid
5.Harry Potter, Hermiona, Ron Weasley
6.Prof. McGonagall
7.Prof. Moody
8. Rodzina Wesley
9. Pozostali =)
Profesor McGonagall :) W książce było zdecydowanie więcej scen, ale i w filmie cudownie zagrana przez moją ulubioną aktorkę Maggie Smith! :)
Była surowa, ale zawsze była po stronie Harrego :) No i dotatkowo niezły BAMF! :)
Kazdego na swoj sposob. Ale do tych najbardziej nalezy napewno Hagrid, Weasleyowie, Dudleyowie , Snape,
1. Bellatrix Lestrange
2. Syriusz Black
3. Severus Snape
Za to nienawidzę książkowego i filmowego Alastora Moody'ego oraz Ginny Weasley.
Przeraża mnie jego postać, bo jest irytująca, strasznie naciągana i jest moim zdaniem niepotrzebna. :-)
Również nie mogę zdzierżyć filmowych postaci, które wymieniłaś. Ginny była tragiczna...
W sumie to najbardziej aż 4 postacie:
Severus Snape, Minerwa McGonagall, Syriusz Black oraz Hermiona :)
A tak pozatym lubię też Lunę, Tonks..
Sam się sobie dziwię że w ogóle zabieram głos w tej " przedszkolnej" dyskusji --ale zdecydowanie najfajniejszą postacią był ...Harry Potter. Dziwi mnie fakt że tak mało osób go wybrało. Drugą była wspaniała Hermiona Granger . Iskra nie dziewczyna. Mało tego ---kapitalnie ją zagrała Emma Watson. Śliczna , inteligentna , przebojowa .......Nawiasem mówiąc nie mam pojęcia jak ona mogła zakochać się w tym paskudnym tępawym ćwoku ---- Ronaldzie W.:-) :-) :-) .....Kompletnie nierealne , nawet w filmie o czarodziejach....:-) :-) :-) :-)
Za wysoko stawiasz Hermionę a za nisko Rona. Jasne, Hermiona była ciekawą postacią, szczególnie dla mnie. Kiedy pierwszy raz przeczytałam Harry'ego wydała mi się wręcz moim lustrzanym odbiciem. Jednak jak każdy człowiek ma swoje wady. Jest zarozumiała, uparta, maniakalnie przestrzega regulaminów, jej rozmowy z przyjaciółmi polegały głównie na łajaniu ich za nieodpowiedzialne zachowanie, oczywiście jeżeli akurat nie obmyślali planów pokonania Voldemorta. No i umówmy się, nie była zbyt ładna, a przynajmniej na codzień. Nie dbała przecież o swój wygląd, zajmowała się raczej nauką - i dobrze. Ale do piękności jej nie można zaliczyć, mimo, że często słyszę, że Hermiona była najpiękniejszą dziewczyną w Hogwarcie. Zapewne przez Emmę Watson, która jest podobna do Hermiony chyba tylko kolorem włosów, oczywiście ładnie przyklepanych przy głowie. A gdzie burza loków? W każdym razie Hermiona to nie Mary Sue, chociaż wiele osób ją tak spostrzega właściwie tylko dlatego, że jest najlepszą przyjaciółką Wybrańca. Gdyby te osoby wróciły się do liceum, utworzyły klasę i spotkały tam taką Hermionę, oczywiście nie czarownicę, tylko zwykłą dziewczynę, to wyzywaliby ją od kujonek. Kogo obchodzi, że jest inteligentna, troskliwa, pomocna? Nikogo. Dlaczego? Bo ''fajne ziomki'' nie lubią ludzi którzy się dobrze uczą, nawet, jeżeli nie są zarozumialcami. Oczywiście za wyjątkiem dziewczyny, która przyjaźni się z głównym bohaterem powieści. Co z tego, że ja traktowałbym ją podle? Skoro Harry Potter ją lubi, to powiem, że ja też, bo jest inteligentna. A teraz pójdę do Aśki i powiem jej, że jest obrzydliwą kujonką i ma brzydkie włosy. Nie to co Hermiona, jak można ją tak nazwać?!
To ciekawe, jakimi ludzie są hipokrytami, prawda? W każdym razie Ron nie jest, jak to się wyraziłeś, ''paskudnym, tępawym ćwokiem''. Jeżeli chodzi o naukę, to uczy się mniej tak, jak Harry. Nie jest debilem, nie jest też prymusem. Gdyby był tępy, nie zdałby siedmiu SUMów. Ma MEGA poczucie humoru, jest lojalny i odważny. W końcu odwaga to nie brak strachu, to panowanie nad strachem. Ron wszedł do jaskini Aragoga, a wiadomo, że panicznie bał się pająków. A że był zazdrosny o Hermionę i podle ją potraktował? Hermiona też była o niego zazdrosna. W każdym razie tak jak ty myślą tylko wyjątkowo prymitywne osoby lub takie, co nie przeczytały książki, tylko oglądały film i oczywiście już są wielkimi znawcami tematu. W sumie jedno pokrywa się z drugim. Gdybym ja była idiotką i na podstawie czyjeś marnej interpretacji wyciągała jakieś wnioski, to pewnie też myślałabym podobnie. W końcu Harry to taki przyjemniaczek, potulny, zawsze posłuszny i w ogóle idealny, Hermiona to laska, a Ron to taki gość, którego w sumie nikt nie lubi, ale fajnie się z niego nabijać, bo zawsze popełnia gafy. Zamiast wysokiego, chudego rudzielca mamy tu grubego, niskiego przydupasa, w dodatku brzydkiego, o opuchniętej twarzy i z worami. Jak mogła się w nim zakochać? Normalnie. Był świetnym chłopakiem, z charakterem. A nawet, gdyby był "paskudnym, tępawym ćwokiem'', to miłość to miłość. Tu nie ma żadnych zasad, jak kogoś kochasz, to bez powodu a nie dlatego, że macie podobne charaktery. A tak na marginesie - Hermiona przebojowa?! To już przegięcie pały. Hermiona ani w książce ani nawet w filmie nie była przebojowa. Obracała się w towarzystwie dwóch przyjaciół, którzy dali jej szansę tylko dlatego, że razem przeżyli przygodę z trollem. Polubili ją, bo pomagała im w wypracowaniach i była wyjątkowo zdolna, a więc bardzo się przydawała, a poza tym zbliżali się do siebie z każdym kolejnym wydarzeniem. Ktoś przebojowy musi mieć mnóstwo przyjaciół, kolegów i znajomych, poza tym takie osoby zajmują się budowaniem pozycji w szkole, w której wszyscy ich znają, a nie nauką. Nie obchodzi ich też regulamin, a Hermiona łamała go tylko w sytuacjach tego wymagających, w końcu była gryfonką.
Nie oczekuję, że mi odpiszesz, napisałeś te bzdury dość dawno, a zresztą - taki "przedszkolny temat" zapewne uwłacza Twojej godności, szanowny piątoklasisto :). Jednak w oczy mnie razi, jak czytam takie głupoty. Żegnam.
Mater widy:-) Ależ mi się dostało :-) :-) No w życiu bym się nie spodziewał że tak mnie sponiewiera miłośniczka H.P.:-) Dlaczego uważasz że nie odpiszę? Proszę bardzo --odpisuję :-) Myślę że za bardzo się gorączkujesz. Po Twoim komentarzu wnioskuję że jesteś młodą osóbką , będącą jeszcze w szkolnych kazamatach ( Gimnazjum , najwyżej 1 kl. Liceum) , której chłonny ( jeszcze) umysł stara się sprawiać dobre wrażenie , a Twoje ego jest na etapie wzmożonego wzrostu--co widać, słychać i czuć jak to pięknie wyśpiewał swego czasu Kuba Sienkiewicz:-) Oczywiście , zdaję sobie sprawę że mój komentarz był zbyt protekcjonalny i mógł urazić ( szczególnie fankę ) Rona --ale tak to już jest. Każdy człowiek posiada coś takiego jak własny rozum, kieruje się empatią lub jej brakiem, dokonuje wyborów, i baaaaardzo często działa, robi lub zwyczajnie coś mówi pod wpływem chwili , impulsu lub zgoła bezmyślnie. Twój komentarz przeczytałem bardzo uważnie i myślę że możesz mieć rację iż zbyt schematycznie potraktowałem Rona W , aczkolwiek ogólnego zdania o nim nie zmieniłem :-) Natomiast Twoja ocena Hermiony jest absolutnie dla mnie nie do przyjęcia. Chciałbym się mylić ale chyba nie jesteś zakompleksioną okularnicą z nadwagą, która cały czas spędza na czytaniu romansideł i na wszelkiej maści romantycznych blogach w necie? :-) Mam nadzieję że nie ale Twoje zacietrzewienie jest wprost namacalne i sugeruje takie właśnie osądy......Tak czy inaczej fajnie że saga o czarodzieju w cynglach tak bardzo porusza wyobraźnię i zmusza do dyskusji? Nieprawdaż? Pozdrawiam...
Nie noszę okularów, nie mam nadwagi i w żadnym razie nie czytam ani romansideł, ani głupich opowiadań. Moja ocena Hermiony mogła rzeczywiście zabrzmieć jakbym wylewała łzy nad własnymi doświadczeniami, więc wyjaśnię. W szkole lubili mnie i lubią, nikt mnie raczej kujonem nie przezywa. Za to była u nas taka, co wymądrzała się, choć w sumie była głupia, nikt jej nie lubił, dlatego tak zastanawiałam się jak to jest z tymi klasowymi "kujonami". Poza tym nie lubię, jak ktoś coś ocenia na podstawie filmu a nie książki, ale może przesadziłam, w końcu to filmweb a nie... np. "lubimyczytać.pl".
Hermiona bez wątpienia jest cudowną dziewczyną, ale nie zaprzeczysz, że jest nieco zarozumiała, hm? Chodziło mi o to, że nawet ona ma wady. To tyle.
Każdy ma wady...Nie ma ludzi kryształowo czystych. Może kiedyś , w zamierzchłych czasach gdy na świecie nie było tak wiele pokus jak jest obecnie:-) Wczoraj zupełnie przez przypadek wpadła mi w ręce reżyserska wersja filmu '' Królestwo niebieskie " . Bardzo polecam --to a'propos kryształowych ludzi:-) Miło się gawędziło. :-) Ps. Przyznaję --nie czytałem książek o H.Potterze --ale tak jak napisałaś , na Filmweb dyskutujemy o filmach a nie o książkach....
Też nigdy nie zrozumiem, jak taka piękna, mądra, bystra, wygadana i odważna dziewczyna jak Hermiona mogła zakochać się w sprawiającym wrażenie przygłupawego Ronie Wesley'u (bosze te jego miny... aż oczy bolały od patrzenia).
Od początku, jak się ta trójka poznała, to myślałem, że Hermiona z Harrym stworzą parę, bo idealnie do siebie pasują. Kiedy zaczęły się ich szkolne miłostki i zobaczyłem, że Hermiona wzdycha do Rona, to jakbym dostał obuchem siekiery w łeb. Yyyy.... zaraz, co!? Hermiona i rudy?!
Szkoda, że tylko w filmach, a nie w realnym życiu. Ja np. jestem brzydal, a jakoś ładnej laski nie mogę wyrwać.
Bellatrix Lestrange-najlepsza,Helena Bonham Carter ją świetnie zagrała!
Spoko są tez Syriusz,Lupin,Tonks, Profesor Minerwa McGonagall i Luna
Hermiona, a po niej świetni są jeszcze: Luna, Syriusz, Dumbledore, Lupin, Neville, Tonks, Harry, Fred, George, Snape i Ginny oraz profesor McGonagall
Witam! 1.Stworek ( nie mylić ze Zgredkiem) 2.Lastrange 3. Snape. 4.Hermiona. 5.Longbottom - pozdro