Po Boyhood przyszła kolej na Brotherhood.. linklater, jak się zdaje, robi jeden film własny, po czym trzy jakby na zamówienie, ten - nieco przydługi, niesiony aktorstwem i prawem konwencji - leży w tym drugim worku
ps. ciekawe, że podobny wątek "dźwigania trupa" występuje też w nowym filmie Ułaskawienie kolskiego. tu w ogóle widać różnicę między polskim a amerykańskim podejściem do tematu: w filmie amerykańskim ględzą non stop, ale przeważnie o niczym, z kolei w polskim nic nie mówią, a jeśli już coś powiedzą, to każde słowo waży tyle, ile pewna popularna lista przebojów wyświetlana w polskiej telewizji w latach 90-tych. ot, żona pali papierosa, mąż do niej: "przecież ty nie umiesz palić", na co żona: "żyć też nie umiem, a żyję", a to jest jeden z bardziej ludzkich dialogów..