Nie wdziałem jeszcze tylko czwórki.
Mnóstwo akcji, szybkie tempo, adrenalina i fajne efekty.
Brawa także dla Seymoura Hoffmana. Kolejny raz pokazał że jest świetnym, charakterystycznym
aktorem.
7/10. Dałbym 8 gdyby film był troche bardziej realistyczny a mniej futurystyczny.
Ja po obejrzeniu czwórki musiałem trójeczce podnieść ocenę. Trójka najlepsza ze wszystkich:)
Masz na myśli Skyfall? B mnie się to bardzo podobało. Film nieco inny niż poprzednie Bondy. Łączy tradycję z nowoczesnością i nutką sentymentalizmu. Poza tym jest dobrze zrobiony. Świetny warsztat.
A mi się kompletnie nie podobał, za bardzo próbują się skupiać na rozterkach i emocjach Bonda, które mnie ani trochę nie obchodzą. Poza tym dla mnie to typowe kino w stylu zabili go i uciekł, co prawda o Mission impossible też można tak powiedzieć ale jednak dla mnie jest bardziej wiarygodny, jedynie te maski mi nie pasują ale to już chyba ma być taki znak rozpoznawczy serii.
Bo w kinie jest moda na uczłowieczanie bohaterów i na wprowadzaniu do filmów o nic psychologii. Mnie to nie pasuje w takich np. batmanach Nolana. Ale w Skyfall mi się to podobało.
Mnie też się on nie podobał. Głównie jeśli chodzi o fabułę. W pierwszych Bondach tych z Connerym " M" był facet a sekretarka Monny Penny była biała. W późniejszych Bondach tych z Brosnanem ( najlepszych zresztą) " M" była kobietą. A teraz nagle pojawia się znów facet. Co to ma być ja się pytam już przeżyję to że Bonda gra James Blond ale tego nie.