Niektóre teksty Woodiego w zamierzeniu dowcipne, ja odbieram jako totalne suchary. Jakoś nie mogę się przekonać do twórczości Allena...Cały urok filmu polega na postaci granej przez Scarlett. Myślałam, że jest aktorką jednej miny i wydatnego biustu. Pozytywnie mnie zaskoczyła w tym filmie.