Ukazuje jak straszna jest wojna. Taaa pewnie myślicie, że Amerykanie stworzyli ''jak zwykle'' propagandę. To nie prawda. Na wojnie każdy by się tak zachowywał. Niektórzy to mnie dobijają. Więcej bym napisał, ale dużo by było tego.
Ten film właśnie NIE ukazuje, jak straszna jest wojna. Ogląda się toto jak jakiś słaby film akcji, a nie dramat wojenny. O wyborze Nicolasa Cage'a i Christiana Slater'a do głównych ról łaskawie przemilczę. John Woo nakręcił niestrawnego gniota, który jest kiepski pod każdym względem.
Na pewno ten film nie oddaje jak straszna jest wojna. Mi się podobał i to bardzo ale oczywiście do ukazujących prawdy to on nie należy. Cage zabił pewnie z 100 wrogów, na końcu to bohaterowie włączyli sobie poziom very easy, po prostu biegną i strzelają do wylatujących fal japończyków, którzy chyba zapomnieli jak to sie strzelało i jak już trafią to oczywiście w nogę lub w rękę. Poza tą ostatnia żenującą sceną bardzo mi sie podobał.