Intryga tak naciągana że bardziej już chyba nie można. Nawet dobrzy aktorzy nie ratują tego filmu. W zamierzeniu miała być taka komedia kryminalna w stylu Guya Ritchiego, a wyszła nieudana toporna kopia
Skąd możesz wiedzieć co zakładali sobie twórcy. To w ogóle nie była komedia bo komedią nie miała być. Tylko na filmwebie tak jest napisane. To był dobry thriller, kryminał.
Można się domyślać. Faktycznie czuło się tu coś z "Porachunków". Zwłaszcza w, powiedzmy, pierwszej części ten film był utrzymywany w takiej konwencji quasi-komediowej. Później, gdy już nabrał tempa, nie było miejsca na humor.