Mimo, iż znam go tylko z jednej roli - z "Czasu Apokalipsy", uważam, że jest świetny. To znaczy, szczerze mówiąc nie potrafię za dobrze ocenić umiejętności aktorskich, bez względu na nie niektórzy aktorzy po prostu mi się podobają, a niektórzy nie. A Sheen w Czasie Apokalipsy jest obsadzony po prostu IDEALNIE. Nie jest typem twardego żołnierza, superbohatera, wygląda jak zwyczajny człowiek, z którym można się utożsamiać, który próbuje zrozumieć sens (a raczej bezsens) wojny wietnamskiej. Przy całym moim szacunku do Harveya Keitela - to DOBRZE, że nie zagrał w tym filmie, bo zupełnie by do tej roli nie pasował. Po prostu ten film zawsze i nieodłącznie będzie mi się kojarzył z rewelacyjną rolą Sheena. Świetny film, świetny aktor.
Wiedzialem, ze cie tu znajde... Ja takze uwazam, ze to ge niusz... ;]W czasie apokalipsy jedna z jego lepszych rol. Szkoda, ze juz tak staro wyglada. :(:P No shalafi... chyba se wierszyk napisze o czasie apokalipsy.;] na blogu ;]
pozdro
krokodyl ;]
Fajnie, że w końcu ktoś mi w tym temacie odpisał ;P Szkoda, że Sheena ojca nie widziałem nigdzie indziej (bo Charliego w bardzo wielu filmach ;)) - jedynie wiem, że występuje w Infiltracji, ale zbyt dużej roli chyba tam nie ma ;)... Wierszyk powiadasz >;-] ? Nooo, to może być interesujące; chętnie poczytam ;> ;)... Pozdrawiam...
No ja ci radze ogladac duzo filmow z Martinem Shennem bo i filmy sa zajebiste i sam aktor. To powiadasz, ze przeczytasz byloby milo bo tylko musze ten wierszyk wstawic na bloga. ;]
pozdro
krokodyl
OK. Może i jest dobrym aktorem - zbyt dużo jego kreacji aktorskich nie znam - to w filmie "Spawn" zagrał moim skromnym zdaniem cieniutko ;)
Mnie nie podobał się ani film "Czas Apokalipsy" ani gra aktorska Martina Sheena. Uważam, że jego gra w tym filmie była mało wyrazista i kompletnie nieprzekonująca. Kompletnie nie utożsamiłem się z głównym bohaterem filmu, jego postać denerwowała mnie, kompletnie nie rozumiałem jego brutalności i tego, że bez skrupułów, z zimną krwią morduje innych ludzi.