Mało który aktor jest Aktorem. Tom nie udaje, że gra postać, on po prostu się w nią wciela. Jaka jest różnica? Bardzo duża. Jeśli Ethan Hunt skacze po wieżowcach, Tom także skacze po wieżowcach. Nie ma efektów komputerowych ani trzymania gwiazdeczki w sali pełnej puchowych poduszek żeby tylko się nie skaleczyła; złamana kostka? Gram dalej! Ubezpieczenie nie obejmuje scen kaskaderskich? Zwolnijcie agencję, ja chcę to zagrać! Podziw i szacunek, facet jest niesamowity. Jako jeden z nielicznych aktorów traktuje każde nowe, filmowe wyzwanie na poważnie i absolutnie mu się poświęca. Bezdyskusyjny wzór do naśladowania dla hollywoodzkiej hordy nastawionej na ,,nie daj ale bierz". W pełni zasłużył na sukces, ,,każdy ma to na co się odważy"